X SEZON LAK 2017-2018

2018-05-18 piątek

Zaczęliśmy playoffy. Przeciwnik znany z zeszłego roku – F1 Car Wah .

W składzie dziesiątka zawodników i start z tradycyjnymi kibicami (Kasia z Krysią, Rychu, i ja).

Pierwsza kwarta wyrównana, ciężka walka i dobra zbiórka w obronie i wynik 12:13.
Kwarta druga słabsza z naszej strony, przegrana 14:18 i 5 punktów straty i wynik 26:31.
Kwarta trzecia nadal słaba do jej połowy, F1 prowadzi w pewnym momencie 13 punktami!! Mobilizacja i kwarta przegrana 12:15 i wynik  38:46.
Kwarta czwarta do zmiana krycia na strefę i odrabianie strat. Nadzieje rosną i chwilę przed końcem przegrywamy tylko 2 punktami! Niestety ostatecznie wynik kwarty 15:11 i meczu 53:57.

Z ciekawostek istotnych ze statystyk (w układzie my : oni):
– punkty ze strat 9:16
– punkty z szybkiego ataku 4:15
– punkty z ławki 18:25

Potwierdzają to statystyki – u nas więcej strat, stąd ich dużo przechwytów i szybki atak.
Obraz pomeczowy to: większa ich szybkość i do tego nasze problemy przy agresywnym kryciu, momentami na całym boisku.

Do odrobienia za tydzień 4 punkty. realne, ale trzeba zagrać jeszcze lepiej. Bo generalnie był to mecz dobry, a obserwatorzy zauważali, że grają zespoły 4 i 5, czyli w teorii najbardziej wyrównana para playoffów!

Dziś bez plusów, a poniżej statystki

Statystyski F1 car Wash_2018-05-18

 

 

 

 

 

 

 

 

pejot

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

2018-05-11 piątek

Po przerwie powrót na boisko na ostatni mecz rundy zasadniczej z LOBKI BOBKI. Chyże Dziadki w pełnym składzie 12 osobowym. Przeciwnik z górnej połowy tabeli, ale mieliśmy nadzieję, że do pokonania, zwłaszcza gdy myśli się o wejściu do strefy  medalowej.

Oglądałem mecz w towarzystwie Kasi i Rycha i oczy przecieraliśmy ze zdziwienia, szukając na boisku znajomych nam wszak zawodników. To był chyba jeszcze słabszy mecz, niż poprzedni.

Bardzo krótko tym razem:

Kwarta pierwsza to pokaz bezradności z obu stron – wynik 8:8!
Kwarta druga to pokaz bezsilności już tylko z naszej strony – przegrana 12:20.
Kwarta trzecia to wreszcie próba walki i odrabiania strat i wygrana 19:16.
Kwarta czwarta to nadal walka i wygrana tylko 16:15.

Uff, wynik 61:56. I nieciekawe wnioski.

Światełkiem wejście Jacka i dwie trafione trójki w istotnych momentach pogoni.

Najwyższe prowadzenie nasze to 5 punktów, najwyższe przeciwników to … 17 punktów .

Generalnie statystki nie takie złe, nie pokazują warunków rzutów, ale np. za dużo nietrafionych w tzw. 100% sytuacjach. Zbędny pośpiech, nonszalancja czy też zła technika rzutu. Zbiórek mniej, szczególnie bolały zbiórki przeciwników po naszym koszem przy braku zastawienia gracza. Nie można dopuszczać do sytuacji, gdy patrząc od obręczy najbliżej niej stoi przeciwnik, a za jego plecami (czyli dalej) naszych dwóch! Oczywiście piłkę zbiera wtedy przeciwnik. I dobija.

Mecz nawet przy tej formie dnia można było wygrać, ale potrzebne były z trzy trafione kosze (patrz: Kuba, Szymon, Paweł, Mariusz)
ALBO – więcej rzutów za trzy! Oba zespoły uzyskały skuteczność dokładnie taką sama, ale oni rzucali DWA RAZY więcej, dokładnie wykonali 13 rzutów więcej i dokładnie trafili TRZY trójki więcej. Czyli plus 9 punktów. A gdybyśmy my też rzucali 13 razy więcej  i trafili też te trzy trójki więcej?

Nie chciałem wystawiać tym razem plusów, ale po pokolorowaniu statystyk i obrazie w pamięci z meczu plusiki dla

Daniela – coraz ważniejszy zawodnik, wysoka skuteczność, ale też niestety straty, w tym chyba dwie jakieś głupie 🙂
Jarka – jak zwykle walczak, a u niego straty to niestety pochodna stylu gry …
Jacka – wejście w momencie dużej straty i dwie ważne trójki!

Ciekawe jakie ma znaczenie fakt, że jedynie Jacek i Sławek mają +/- dodatnie? Gdy byli na boisku, zespół uzyskał dodatni bilans punktowy!!!

Teraz ćwierćfinały. Według moich obliczeń z F1 CAR WASH (oni, X Team i LOBKI BOBKI mają po 23 punkty i decyduje mała tabela pomiędzy nimi).

Terminy meczy:
mecz 1. – piątek 18-05-2018 godz. 18:40
mecz 2. – piątek 24-05-2018 godz. 22:10
Wygrani grają w półfinale i potem o medale, przegrani mogą rozpocząć wakacje ….

I moja propozycja na najbliższy trening – z taktyki już dużo się nie nauczycie. Czyli pół treningu rzutowego, w warunkach zmęczenia. Rzut to odruch warunkowy i trzeba go wyćwiczyć! Sam by chętnie przypilnował Kubę przy dobitkach pod obręczą!

A trenera na razie nie zmieniajmy 🙂

Poniżej tabela statystyk:

Statystyki LobkiBobki 2018-05-11

 

 

pejot

**********************************************************************************************************************************************

2018-04-13 piątek

Przedostatni mecz rundy zasadniczej z ostatnim zespołem ligi, Fotointro. Wydawać by się mogło, że powinno być lekko, łatwo i przyjemnie. Na ławce kibice -Kasia z Krysia (elemnt stały krajobrazu) i … Rychu z obandażowanym kolanem. Oby jak najkrócej

Rano rozmawiałem z Kubą i okazało się, że kilku osób nie będzie, więc jadąc do Łodzi wrzuciłem ja, „inwalida”, strój do auta.
Kilka minut przed meczem poszło hasło – Przemo, przebieraj się, i  szedłem do szatni jako … piąty w tym momencie zawodnik. Na szczęści parę osób dotarło jeszcze przed meczem i odetchnąłem, choć już miałem taktykę dla mnie – obozowałbym pod koszem przeciwnika i nie wracał. Ciekawe, co by zrobili?
Ostatecznie zebrało się nas dziesięciu, a nie dotarli: Mały, Paweł i Błażej. a na liście kontuzjowanych juz niestety dwóch: Jakub i Rychu.

Mecz zaczyna piątka: Daniel, Jarek, Kuba, Szymon, Krzysztof. Całkiem silna. Ale przecieramy oczy ze zdziwienia – gra nerwowa, brak skuteczności. Przeciwnik postawił strefę, a u nas jakby zobaczyli to koledzy pierwszy raz w życiu! Gdzie ćwiczenia z rozbijania strefy? Po co wejścia kozłem w trumnę w tłum? Brak dyscypliny, a może brak rozgrywającego zarządzającego zespołem. Kwarta przegrana 6:8!

W kwarcie drugiej wreszcie jakby pobudka, przekonujemy graczy do gry zespołowej, więcej podań, obiegania i powoli przynosi to efekty. W I połowie wszyscy poza starszakami na boisku i wygrana 18:9, a po połowie razem wynik 24:17. Ważnymi momentami były trafione trójki Szymona i wreszcie po ręcznym sterowaniu Sławka (też piękne zakończenie szybkiego ataku) oraz charakterystyczne spokojne rzuty z półdystansu Krzycha. Daniel gdy nie trafia pod koszem,  to się to widzi. A potem ze statystyk wychodzi, ze wykonał doskonałą robotę! Gdy Jarek  zrezygnował ze znanych ze starych lat prób ratowana wyniku i zaczął grać zespołowo, od razu pociągnął zespół. Kuba jak zwykle walczak, ale to akurat nie był jego dzień. Jacek tym razem nie trafił swojej trójki.

Kwarta trzecia wygrana 14:7 i gdy wydawało się, że spokojnie dojedziemy do końca, kwarta czwarta przegrana … 9:11. Nie był to nasz dzień. Wynik 47:35. Nie obrażając przeciwników, przy przyzwoitej naszej grze powinna być wygrana +30.

Z ciekawostek – Wojtek wszedł na boisko, by rzucić rzut osobisty za przewinienie  techniczne i pewnie trafił! Po czym zszedł. jak w piłce ręcznej. A ja w jakimś impulsie, gdy 3 sekundy przed końcem meczy był faul, wyrzuciłem z boiska akurat Szymona, bo był najbliżej (nie żebym go akurat nie lubił!) i zaliczyłem drugi mecz w rundzie zasadniczej. Czy ktoś „grał” kiedyś krócej? Nawet zaliczono mi jeszcze zbiórkę, ale to zebrał Jacek, który był obok. Zresztą statystki nie są za pewne, bo nowy operator miał dużo problemów z obsługą sprzętu …

Pewne jest natomiast ostateczne zwycięstwo, bo trzeba wygrać, gdy gra nie idzie. Trenerze nasz II klasy, od wtorku do roboty!

PLUSY
Jarek – mimo słabszych momentów w I kwarcie (ale to mieli wszyscy) był motorem napędzającym zespół
Daniel – taki cichociemny, ale ileż zielonego! Punkty, zbiórki, asysty, przechwyty.
Szymon – może nie dużo punktów, ale te trzy trójki dodawały energii i wiary.

Poniżej statystyki z zastrzeżeniem, że szczególnie w I kwarcie mogły być błędy.

Teraz dużo spokoju, czas na regenerację i 11 maja mecz ostatni z Lobki Bobki, z całkiem mocnym zespołem.

A potem PLAYOFFY.

 

Statystyki Fotointro 2018-04-13

 

 

 

 

 

 

 

pejot

********************************************************************************************************************************************

2018-04-06 piątek

Z powodu choróbki nie byłem na poprzednim meczu  z CONSDATA KOSZOLOTY wygranym przez nas wysoko 73:30. Przy okazji wstawię statystyki.

A dziś mecz na szczycie z niepokonanym liderem CHICAGO BÓL.
U nas braki – nie ma Szymona, a Mały zapowiada dojazd na II połowę.

Mecz zaczął się od przewagi CHICAGO, którzy uzyskali przewagę prawie 10 punktów i mimo ambitnej gry kwarta skończyła się przegraną 14:23. Wydawało się, że CHICAGO będzie tego dnia nie do „ugryzienia”. Obserwujący przez jakiś czas grę Maciej Waliszewski stwierdził, że Chyże grają za nerwowo pod koszem, brak tam luzu w wykończeniu akcji i stąd wiele strat i niecelnych rzutów, nawet spod kosza!

Druga kwarta już lepsza i nasza wygrana 10:6, a wynik do połowy 24:29. Całkiem nieźle!

Niestety III kwarta, jak to czasami się zdarzało, słaba, przegrana 6:17, mimo że w jej połowie pojawił się na boisku Mały. Wynik znów nieciekawy 30:48. Mogło się wydawać, że to już po meczu!

Ale Chyże Dziadki potrafią obudzić się w końcówce i po doskonałej naprawdę grze kwarta IV wygrana 24:15!!!! Czyli można!

Najwyższe prowadzenie CHICAGO to aż 14 punktów, najniższe 4 punkty (dwa razy tak dochodziliśmy).

Czego zabrakło do zwycięstwa? Skuteczności i paru punktów np. Jarka, Małego czy Szymona. Aby wygrać mecz z Chicago, trzeba być pełnym składem i mieć 3 -4  zawodników punktujących dwucyfrowo! I oczywiście trochę lepszą skuteczność.

Poza tym jak widać z tabeli poniżej warto chyba dużo rzucać za 3 punkty.Przeciwnicy mieli trochę wyższą skuteczność, ale wykonali 2,5 razy więcej rzutów i trafili 5 trójek więcej!

DUŻE PLUSY meczu
Krzychu – znowu błysnął. 5/5 za 2 p., 1/1 za 3 p. (wyjątkowo na zielono), zbiórki i siła spokoju! Chyba powinien mieć więcej minut! Najwyższe +/-
Kuba – zbiórki, asysty, przechwyty – opoka

MAŁE PLUSY meczu
Sławek – trochę więcej na boisku, i gdyby tak trafił z dwa kosze więcej, to byłby w plusach dużych!
Jacek – wszedł na boisko, gdy mieliśmy dużą stratę, ale w czasie jego na nim obecności zespół odrobił punkty, a on osiągnął +/- drugie w ekipie!

Ale ambicji nie można było nikomu odmówić – naprawdę, Chicago jest do pokonania!

Pozostały  dwa mecze z zespołami:
12 kwietnia FOTOINTRO godz. 17:30
11 maja LOBKI BOBKI godz. 21:00

A potem playoffy, oby z 4. miejsca!

Poniżej statystyki

Statystystyki_Chicago_20180406

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

pejot

******************************************************************************************************************************************

2018-03-09 piątek

Powrót na sale po długiej przerwie. Mecz na pewno trudny, z F1 CAR WASH, które w tabeli jest za nami.

Niestety, nie mogłem być na nim, więc tylko statystyki i jednozdaniowy komentarz po rozmowie w Wojtkiem:

„Sztuką jest wygrać, gdy gra nie idzie”

Patrzę na tabelę i ciśnie mi się na usta pytanie – jak to wygraliście???

Więc – gratulacje.

(Nawet nie chciałem oceniać kolorami, ale w końcu pomalowałem, by było widać sukces pomimo problemów!)

Statytystyki F1_ 2018-03-09

W uzupełnieniu - najwyższe prowadzenie F1 2p., nasze 12 p.
3 remisy, 11 zmian na prowadzeniu!

2018-02-09 piątek

Ostatni mecz przed przerwą wakacyjna. Gramy z X-Team, o ile pamiętam sparringi na sali we wtorek pokazały, że lekko nie będzie.

Tym razem w pełnym prawie składzie (nadal bez kontuzjowanego Kuby).  A na ławce dopinguje nas rodzinka Małego z Gdańska. Pomogą? I tradycyjnie Kasia, Krysia,  Olej i ja.

Zaczyna piątka: Jarek, Mały, Paweł, Szałas i Błażej. I na początku to przeciwnicy nadają ton grze, od początku prowadzą wykazując dużą skuteczność w rzutach. U nas na razie jakoś ciężko. Przez większość kwarty przewaga X-Team dochodząca do 6 punktów. Ale w końcówce wreszcie lepiej trafiamy, w tym za 3 Mały i kwarta dla na 18:17. Widać, że będzie to wyrównany mecz.

Początek drugiej kwarty to kosz za kosz. I wreszcie parę akcji – blok Szałasa, jego punkty, trójka Małego i cztery punkty przewagi. Trójka Szymona.
3:28 do końca kwarty i prowadzenie 28:24.
01:30 i prowadzenie 10 punktami
Kwarta druga wygrana wyraźnie 19:16 i wynik 37:24. Ale wiemy, że wszystko zdarzyć się może.

W kwarcie trzeciej X-Team odrabia straty i wygrywa kwartę 18:14 i nasza przewaga spada do 51:42. Ale Mały jakby wyznaczony na bohatera – trójka za trójką.

Był to jednak łabędzi śpiew przeciwników – kwarta czwarta to już pogrom 21:4 !!!! Trójki Małego, dynamika Jarka, wszyscy po kolei na boisku (z wrażenia Wojtek zapomniał o sobie). Każdy zdobył punkty. W pięknym stylu trójka Małego równo z gwizdkiem kończącym.

Jeden z lepszych meczów. Serce rośnie, gdy widać konsekwentną grę zespołową, a przy tym wykorzystywanie zawodników, którzy maja najlepszą tego dnia dyspozycję. I do tego obrona – naprawdę podstawa sukcesu!

WIELKI PLUS dla Małego (Wielkiego) – 31 punktów robi wrażenie, 8 na 9 rzutów za 3 p. trafionych!!!! Zbiórki, asysty – dziś super silnik zespołu! Może trzeba zatrzymać rodzinkę do końca sezonu?

DUŻY PLUS dla Jarka – 20 punktów, dynamika i potężna penetracja przestrzeni podkoszowej, zbiórki, asysty!

PLUS dla Daniela – punkty, zbiórki, bloki.

Na pochwałę generalna zasługują wszyscy, każdy coś dołożył, każdy jest elementem DRUŻYNY! Brawo!!!

Z tabeli poniższej godne pochwały –
– wyższa skuteczność za 3 p. niż za 2!
– nadal dużo asyst (21)
– 6 bloków!

Teraz trzy tygodnie (to do potwierdzenia) przerwy i mecz z F1 CAR WASH.

W tabeli statystyk świadomie brak czerwonego. Tym razem byłoby niewiele …

 

Statystyki_X-TEAM_2018-02-09

 

pejot

*****************************************************************************************************************************************

2018-02-02 piątek

Kolejny mecz, tym razem z CO TO DLA NAS. Skład osłabiony przez brak Małego, KubySm i Pawła (ze standardowej pierwszej piątki), a już na sali się okazało, że także bez Jakuba i Sławka. Awaryjnie powołany Wojtek Olejnik!.

Szanse więc dostali koledzy często mniej grający. Zaczyna piątka Błażej, Jarek, Daniel, Szymon i Krzychu. Pierwszy punkty zdobyli przeciwnicy i na początku nawet prowadzili. Jak się potem okazało, łącznie przez 31 sekund. Wystarczyło by zaczął punktować nasz człowiek bez układu nerwowego – Krzychu. Takiego festiwalu rzutów z dalszego półdystansu dawno nie widzieliśmy! Kwarta wygrana 13:7, a większość z  nich zdobył własnie on.

W kwarcie drugiej pojawiają się kolejni zawodnicy i jakby zarazili się od Krzycha skutecznością. Może nie wgniatamy w parkiet, ale nadal kontrola nad grą, kwarta wygrana 11:8 i  po połowie wynik 24:15.

Ostatnio przekonaliśmy się, że taka przewaga niczego nie gwarantuje, więc w III kwarcie presja na przeciwniku i kwarta wygrana 18:9. Prowadzimy 42:24. I tu już było po meczu.

W kwarcie 4 nadal rotacje w składzie, dłużej na boisku Olej (pierwsze punkty)  i w ostatnich dwóch minutach WojtechW. Mimo luźniejszej gry kwarta wygrana 14:11 i wynik 56:35.

Uff, koledzy zwykle mniej grający dali radę i widać postęp – większość czasu gra zorganizowana i świadomość, że przy próbach rezygnacji z wytrenowanych zagrywek zaczyna się bałagan na boisku!

Co ciekawe, tym razem 0 punktów dla Szymona, który nie miał dnia, ale zastąpił go trzema trójkami Jacek!

Wyjątkowo przyjemnie stawiać dziś PLUSY!

WIELKI PLUS dla Krzycha – poderwał zespół do walki i konsekwentnie dbał o wynik!
PLUS dla Jacka – od skrajności (niewiele lub 0 minut w meczach wcześniej) do bohatera – 3 trójki przy skuteczności 37,5%  i 5 zbiórek
PLUS dla Błażeja – tym razem więcej odpowiedzialności za prowadzenie gry, punkty dwucyfrowo, ale te straty ….

I wyjątkowo dodatkowo jako efekt  wyniku i atmosfery
PLUSIK dla Jarka – jak zwykle waleczny, choć tym razem punkty jednocyfrowo i dowcip z osobistymi, ale te zbiórki i asysty ..
PLUSIK dla Daniela – odpowiedzialność jako jedyny center i proszę – zbiórki, asysty!
PLUSIK dla Szymona (mimo wszystko ) – zbiórki i asysty!

Marcinowi dałem radę – „znajdź równowagę pomiędzy wyrachowaniem a szaleństwem” – i może wziął to do serca?
Olej – dobry debiut, nawet mogłeś zdobyć więcej punktów!
WojtekW – wchodzenie w ostatnich dwóch minutach to nie jest dobry pomysł!  Wiem co nieco na ten temat! Może lepiej na chwile tez w ciągu meczu? Ale zbiórke zaliczyłeś.

To się narozdawałem (plusów oczywiście)! Ale uzasadnionych. Ekipa zdała jako kolektyw (może niemodne słowo, ale tu sensowne) egzamin – to był zespół!

Teraz czekamy tydzień i niełatwy mecz z X-TEAM.

 

Statystyki CO TO DLA NAS

 

 

pejot

**************************************************************************************************************************************************

2018-01-26 piątek

Nadszedł moment meczu na szczycie – z Late Basket. Mecz ważny, mający istotny wpływ na kolejność ostateczną w tabeli. Wiadomo było, że aby liczyć się na szczycie tabeli, mecz należałoby wygrać.
Na początku jednak zła wiadomość – gramy bez kontuzjowanego KubySm, a Błażej upiększony jest ośmioma szwami na dłuuugiej ranie na czole (efekt walki na treningu).

Zaczynamy piątką: Jarek, Paweł. Mały, Szymon i Daniel.  Początek meczu dla przeciwników, którzy wychodzą na prowadzenie nawet 6:0. Potem u nas gra się zazębia, aktywny jest Jarek i w końcu, po trzech osobistych Małego, kwarta wygrana 12:10.

Kwarta druga nadal wyrównana, walka o każdy fragment boiska, przez moment prowadzenie 5 p., na koniec kwarta wygrana 10:9 i do przerwy 22:19.

Od początku trzeciej kwarty zdecydowany atak Chyżych Dziadków, powiększanie prowadzenia . Na 3:19 do końca kwarty prowadzimy 10 punktami 34:24!  Ale końcówka należy do Late, które zdobywa 12 punktów kolejno, przy czym u nas na ławce w ostatniej minucie siedzą Mały, Jarek i Błażej.  Specjalnie nie siedziałem na ławce drużyny, by odruchowo nie włączać się w prowadzenie drużyny, ale z daleka widziałem zbyt wielu decydentów! Zawodnicy na boisku mają kilka strat i to wystarcza, by stracić przewagę –  kwarta przegrana 12:17, a wynik na tablicy niekorzystny dla nas 34:36.

Kwarta czwarta to wyrównana walka obu zespołów. Ponieważ nagrywałem w IV kwarcie na żywo komentarz, dalej bardziej szczegółowo niż zwykle.
3:46   (do końca) jest remis, ale Late trafia za 3 punkty i uzyskuje przewagę trzypunktową.
3:12    przegrywamy 1p. Wszytko jeszcze możliwe. Niestety late znów trafia za 3 p. i prowadzi 4 punktytami.
2:37   wynik po rzucie Jarka 43:44
Straty obustronne, gra się toczy nadal wyrównanie. Kolejne nasze rzuty nietrafione, Late trafia i prowadzi 3p. .
1:50   Znów nietrafione z trumny, nasz faul. osobiste przeciwników
1:40   3 p. starty. Gra rwana.
1:13  po za mieszaniu rzuty techniczne z obu stron i wynik 44:46.
00:51  Faul na Jarku. Trafił oba osobiste i wynik 46:46.
Nasz faul. Rzuty osobiste, oba trafione i znów przegrywamy 46:48
00:32  Nieudana zagrywka po czasie. Nietrafiony nasz rzut, faul, osobiste dla Late i 46:50.Wejście Jarka i znów tylko 2 p. straty
00:14  Nasz  faul i znów strata 4p.
Faul Jarka w ataku, spada za 4 faule.
00:09 Wciąż walka.
Obustronne faule, po 1 rzucie trafionym , 49:53 i tak się mecz kończy.

Uff.

W szatni żal i wnerwienie (sorry za to słowo).  Rok temu w meczy z late Basket mogłem zaliczyć sezon bodajże pod koniec I połowy – już było pozamiatane. W tym roku walka trwała dostatnich sekund meczu. Przy na pewno olbrzymim zaangażowaniu zabrakło skuteczności. Przegraliśmy deskę, szczególnie w ataku — oni 17, my 8. Wygrana na pewno była w zasięgu, była bardzo blisko.

Personalnie – wszyscy walczyli, ale,
PLUS dla Jarka, który walczył, ale sam nie wystarczył.
plusiki dla Daniela i Pawła za zbiórki.
pechowo dla Małego i Szymona – jakże to zmienne ze skutecznością
Według mnie, obserwatora z drugiej strony boiska – momentami złe decyzje personalne. Sorry, ale prowadzenie meczu powinno być w ręku jednej osoby i ewentualne asystenta widzącego inne elementy. Za dużo dyskusji na ławce przypomina niestety stare czasy.

Poniżej statystyki – widać, jak niewiele i w jakich elementach było potrzebne do zwycięstwa. Oby teraz było lepiej.

Statystyki LateBasket 2018-01-26

W zakładce WIDEO filmy z meczu!

Za tydzień, w piątek 2 lutego o godz. 22:10, mecz z CO TO DLA NAS. Bez kilku u nas istotnych zawodników ?

pejot

****************************************************************************************************************************************

2018-01-19 piątek

Napięcie rośnie! Poprzez wieloletnie związki pomiędzy zespołami  (za miesiąc razem tworzymy zespół na turniej w Zielonej Górze!) widzowie zaczynają klasyfikować mecz jako wielkie derby!  A do tego dziewczyny z Chyżych Lasek obecne na sali prowokacyjnie zastanawiają się, komu kibicować – po czułych powitaniach z gogglowcami! Wśród widzów dawno niewidziany Jarek Wiśniewski, nieustannie powracający do zdrowia. Obyś w końcu powrócił!

Ale mecz czas zacząć. My zaczynamy tradycyjną ostatnio piątką; Jarek, KubaSm, Szymon, Mały, Paweł. I od pierwszej chwili mecz wyrównany. Kosz za koszem, Goggle zaskoczyły broniąc każdy swego. Zaczęło wyglądać na to, że będzie to doskonałe spotkanie. Kwarta wygrana przez nas 19:14.

Kwarta druga to doskonała gra Goggli, dawno nie widziałem tak ich grających, u nas nie wszystko wychodziło, kwarta przegrana 8:16 i wynik do połowy 27:30!
Przegrywamy!

Kwarta trzecia to istotny rollercoster, prowadzenia sie zmieniają, na szczęście dla na fantastyczną formę rzutowa łapie Szymon! Gra i rzuca ta, jak można było od niego oczekiwać. Reszta walczy i wygrana 15:12 i wynik 42:42.  Uff.

Decydująca kwarta czwarta, tak mniej więcej do dwóch ostatnich minut wynik był kwestią otwartą. Emocje niewiarygodne, aż mało się pamięta szczegółów. Ale pamiętam fantastyczna trójkę Szymona, zza rąk obrońcy czy przechwyt w decydującym momencie Rycha, walczącego tak zacięcie, że za miał dużo strat, ale ten jedne przechwyt tak ważny w tak ważnej chwili. I końcówka już nasza, kwarta wygrana 19:13 i mecz 61:55.

Ciekawostka – prowadzenie w meczu zmieniało się 22 razy, do tego 10 remisów!

Na początek pochwalić trzeba przeciwników, zagrali chyba jedno z najlepszych spotkań, przy czym nie chodzi o sam formalny wynik, ale przez grę przez całe 32 minuty.  Bardzo podobali mi się: Wiktor (aż nie spodziewałem się tak spokojnej, pewnej gry jak u doświadczonego latami gry gracza),  dwa główne potężne (choć inne fizycznie) silniki napędzające  Goggle, czyli Robert i Paweł, czy w końcu Szafa, który w pełni oddał się organizacji i napędzaniu gry – tylko 3 punkty, ale 10 asyst!

A  u nas?

Wielki PLUS dla Szymona! Pokazał wytrzymałość psychiczną Gdy nie trafił dwóch pierwszych rzutów za 3 p., siedzący obok mnie JarekW zaczął się co nieco denerwować. Ale później konsekwentna gra na Szymona dała efekt!

Wszyscy dawali z siebie wiele, trudno jest kogoś chwalić, a innych pominąć Ale taki los piszącego.

Więc kilka plusików za charakterystyczne elementy.

Krzychu – olimpijski spokój w IV kwarcie, 3/4 rzuty za 2 p. jakże decydujące i ważne! Jedyny blok. Czy Ty masz jakiś układ nerwowy?

Paweł – taka cicha woda, ale 7  zbiórek u zawodnika raczej obwodowego?

Kuba – typowo – punkty, zbiórki, asysty.

Jarek – typowo – punkty, zbiórki, asysty, przechwyty – choć wczoraj jakby nadpobudliwy – szybkie faule, za dużo strat!

Mały – jak zwykle ostoja spokoju, 100% czasu na boisku, kierownicza ręka zespołu i do tego 10 zbiórek!

Swój wkład mieli też wczoraj Rychu (jakby tak trochę pozostawić jego dynamikę, ale dodac wyrachowanie?). Daniel i Jakub.

I cały zespól na ławce – grał i wygrał zespół.

Nagrania z meczu – w zakładce WIDEO – autor Krzysztof Paupa – dziękujemy!

Statystyki

Statystyki_Goggle_2018-01-19

Ostrzeżenie!
Drogie Chyże Laski obyście na przyszłość pamiętały, kogo trzeba dopingować! W odróżnieniu od innych zdarzeń historycznych, to Wy powstałyście z żebra Chyżego Dziadka! Goggle nie miały z tym nic wspólnego. Wspólne imprezy były później!

Następny mecz w piątek, 26.01.1018 o godz. 22:10 z CO TO DLA NAS.

I co to będzie dla nas? Nadal ścieżka chwały?

pejot

****************************************************************************************************

2018-01-12 piątek

Po przerwie świątecznej powrót na boisko. Czeka nas teraz intensywna seria gier.
A dziś mecz z Hoppecke mające w swoim składzie zawsze niebezpiecznych graczy!

U  nas nas pełna dwunastka, bez Krzycha, Roberta i nieskromnie mnie.
Zaczynamy tradycyjną ostatnio piątką: Jarek, Mały, Paweł, KubaSm, Szymon.  Na początku nikt nie trafiał, aż nagle Hoppecke prowadziło 4:2! Ale było to ich jedyne prowadzenie w meczu, ale wcale, jak się okazało, nie było to oczywiste!. Ekipa nasza wzięła sie do roboty i kwarta wygrana w typowym ostatnio stylu 14:4! Humory nam dopisują, ale nie należy za wcześnie się cieszyć.
Kwarta druga to diametralna zmiana sytuacji na boisku – Hoppecke zaczyna grac skutecznie, a nas chaos, straty, brak skuteczności. Kwarta przegrana 10:17 i do przerwy wcale nie wesoło – 24:21!
W kwarcie trzeciej już lepiej, na boisku pojawiło się dotąd dziewięciu graczy (wchodzili Rychu, Błażej, Daniel, KubaSz), wyczerpująca walka i wygrana kwarta 13:11. Kwestia wyniku nadal otwarta, pauzować musieli na ławce Jarek (faule)  i Mały (zaliczył przewinienie techniczne!)
Na szczęście kwarta czwarta to powrót do normalności, wreszcie dobra gra i kwarta wygrana 16:9, a cały mecz 53:41. W ostatniej minucie sytuacja wyglądała na opanowaną i na boisko weszli hurtowo Wojtek, Jacek i Sławek. Niestety nie jest to dobre rozwiązanie  – pierwsze wejście w końcówce – zawodnicy nierozgrzani i kłopoty z łapaniem piłki i stąd straty. Na przyszłość trzeba wszystkich powpuszczać choć na chwilę w trakcie meczu! Tak zresztą wynika to z doświadczeń z poprzednich lat, gdy mieliśmy krótka ławkę.

Statystyki zespołu przyzwoite, szczególnie zbiórki.  Trzech zawodników punktujących dwucyfrowo, zabrakło jako strzelca tym razem Szymona. Bliski był tu Daniel z ośmioma punktami.

Plusy meczu (nie można tu nagrodzić wszystkich) to tym razem:
Daniel – dla mnie odkrycie sezonu – 10 zbiórek i 8 punktów przy skuteczności 80% – król podkoszowy! I robi to jakoś elegancko, jakby bez użycia siły! I nie opuszcza piłki po zbiórce, tylko od razu dobija!!!! A to mój konik, jedyna rzecz, na którą  bezwzględnie zwracam uwagę szanownym kolegom! Czytasz to Jarku W?
Jarek – jak często wszechstronny – punkty, zbiórki i najwięcej asyst
Mały – jednak główny mózg zespołu, miał skuteczność, ale za mało asyst  (choć gdyby liczyć asysty II stopnia?)
Wyjątkowo czwarty plus dla KubySm, co prawda trochę podpadł mi w obronie, na co zwróciłem uwagę w czasie przerwy meczu – zostawiał za duża odległość do zawodnika krytego, a ten spokojnie seryjnie trafiał. Faktem jest, że w ostatniej kwarcie się poprawił. A całokształt jak zwykle monumentalny. (moja korekta po 24 godz. przemyśleń)

O ile gra w ataku przeciwko kryciu indywidualnemu wygląda dobrze, to sż problemy przy strefie! Trzeba to we wtorki nadal ćwiczyć!

Poniżej statystyki. A za tydzień mecz z Goggle, które po dzisiejszym zwycięstwie nad PP może nabrać wiary w siebie!

Statystyki Hoppecke _2018-01-12

pejot

*********************************************************************************************************************************************

2017-12-15 piątek

Ostatni mecz w 2017 roku – z Politechniką Poznańską. Nieobecni (zapowiedziani) to nasi trenerzy: główny i kolejni – Błażej, Wojtek i Robert. W tej sytuacji zostałem przez naszego trenera II kategorii wyznaczony do prowadzenia ekipy. Nie dotarł też Jakub Szczęsny, wiec mogłem też przebrać się i czekać na okazję na zaliczenie kolejnego sezonu.

Po analizie poprzednich meczy rozpoczęliśmy jak się okazało typową  piątką: Jarek,  Paweł, Szymon, Kuba i Mały.
Był to wybór trafiony,  bo pierwsza kwarta  to koncert gry dawno nie widziany u nas – przez cały czas trwała dominacja Chyżych Dziadków i kwarta wygrana została wysoko 18:6.  Tydzień temu napisałem: „(strach myśleć, co będzie, gdy zacznie trafiać Mały przy swojej swobodzie dochodzenia do rzutu!)”. I włąśnie Mały trafił wreszcie kilka trójek w swoim stylu!

Zgodnie z założeniami na boisku pojawiali się kolejno wszyscy zawodnicy. Niestety w drugiej kwarcie jakość gry spadła, Politechnika zagrała aktywniej, ale i tak nasza wygrana, choć tylko 13:12.

Po przerwie, w której padło kilka mocnych słów, znów wróciła gra na wysokim poziomie i wygrana 21:8!  A zaznaczyć trzeba, ze graliśmy różnymi składami, każdy mógł pokazać się z dobrej strony.

Kwarta czwarta grana już na luzie i skutecznie. W tej sytuacji i ja mogłem wejść na ostatnie dwie minuty, a najbardziej rewelacyjne było to, że koledzy grali na mnie i wypracowaliśmy dwie sytuacje punktowe, niestety z różnych powodów niezakończone zdobyciem punktów przeze mnie, choć z dobitkami. Ale ważne było to, że zespół coś zaprogramował i to zagrał!  Kwarta czwarta wygrana także wysoko 19:9 i wynik meczu 71:35!

Widać coraz wyraźniej, że procentują miesiące ćwiczeń na treningach.
Celnie opisał to na FB
Wojtek Olejnik pot i krew na treningach to brak łez na meczu 

Jeśli tak dalej będzie to wyglądać, to po koniec sezonu niech drżą przeciwnicy przed meczami z nami!
Moja uwaga – każdy musi być gotowy wejść na boisko i przez czas krótszy czy dłuższy dać z siebie wszystko, ale dla drużyny!

Niestety arkusz obserwacji jest bezwartościowy, wynika z niego, że na boisko weszło tylko 6 zawodników!
W tej sytuacji tylko zdobycze punktowe obliczone przez Krzycha z protokołu pisanego!

Jarek        20,
Mariusz   1 9,
Daniel       3,
Marcin      1,
Kuba      20,
Krzychu   4,
Jacek        2,
Szymon    2

Wobec braku statystyk brak też ocen kolorowych, choć może trzeba zastosować tu propozycję Kasi:
Kasia Tomkowiak Brawo wszyscy zasługują na zielony kolor w komentarzu ::”

Jest jakieś sensowne prawdopodobieństwo, że choć statystyki zbiorcze są prawidłowe:
rzut za 2 punkty: 67,6%
rzut za 3 punkty: 35,7%
rzut za 1 punkt:    71,4%
(skuteczność DOSKONAŁA!)
zbiórki:             32
asysty:                 9 (i tu na pewno totalne niedoliczenie …)
straty:                  9
przechwyty:       3
bloki:                  0 (a 2 były na 100%)

Tym razem plusów nie będzie, jak i minusów! Teraz trochę odpoczynku i  następny mecz 12 stycznia o godz. 21:00 z HOPPECKE.
Jedziemy dalej. Każdy kolejny mecz to nowe rozdanie.

Dziękuję asystentce trenera V kategorii KasiT za wsparcie na ławce!

UWAGA – niespodzianka – nagrania z meczy w folderze WIDEO!!!

pejot

*********************************************************************************************************************************

2017-12-08 piątek

Po dwóch tygodniach przerwy powrót na boisko i trzeci mecz, z TT technology. Przeciwnicy dwa tygodnie temu rozegrali dobry, zacięty mecz z Hoppecke, więc ciekawi byliśmy, jaka jest nasza wartość.

W zespole brak zawieszonego Błażeja (ale był jako nasz ukochany trener II klasy), Jacka (delegacja), Roberta.
Zaczęła piątka: Mały, Paweł, Jarek, KubaSm, Szymon. I dawno nie widzieliśmy tak rewelacyjnego startu Chyżych Dziadków – doskonała obrona, skuteczna gra w ataku, ćwiczone zagrywki oznajmiane najczęściej przez Małego, skuteczność. Serce rośnie, gdy słyszymy „trójka na Szymona” i po kilku intensywnych ruchach na boisku i podaniach Szymon rzuca z czystej pozycji za 3 p.! Pierwsza kwarta wygrana wyraźnie 22:9!

Kwarta druga to nadal nasza dominacja na boisku, wchodzą kolejni nasi zawodnicy i poziom gry nadal wysoki. Kwarta wygrana 10:3 i wynik do przerwy 32:12. Dawno nie mieliśmy tak wysokiego zasłużonego prowadzenia w połowie meczu!

Kwarta trzecia to zmiana krycia na strefę, mecz był pod kontrolą, od tego momentu przeciwnicy zaczęli mięć więcej możliwości do gry, u nas wszyscy pojawili się na boisku, swoje punkty dołożył też Wojtek.  Kwarta wygrana już niżej, 15:10, ale łączna przewaga rośnie, wynik 47:22.

Kwarta czwarta nadal pod kontrolą, gra swobodna, czasami trochę niedokładna. Widać też, że obrona każdy swego daje zdecydowanie lepsze rezultaty. Ale i tak kwarta wygrana 20:16 i cały mecz 67:38.

Doświadczony kolega – sędzia stolikowy, Paweł, zadał pytanie, czy zespół jest po jakimś obozie sportowym! Niestety nie, ale po ponad  dwóch latach konsekwentnej pracy na treningach i nauki! Tak, nauki – zagrywek, umiejętności widzenia kolegów i gry zespołowej. Ręce same składały się do oklasków, gdy oglądało się  szybkie akcje z samymi podaniami, z oddawaniem piłki koledze w lepszej sytuacji, gdy wreszcie oddawane były rzuty z dystansu, nawet jeśli jeszcze czasem nietrafione (strach myśleć, co będzie, gdy zacznie trafiać Mały przy swojej swobodzie dochodzenia do rzutu!) , to sumarycznie widać było wszechstronność w ataku – rzuty, akcje podkoszowe, wejścia z szybkiego ataku, dobitki. Tylko taka dalej, ale trzeba pamiętać, że – jak to mówia mądrzejsi – każdy kolejny mecz jest nowym zdarzeniem!

Tradycyjnie trzy indywidualne trzy plusy:
Jarek Domański za całość (kiedyś zabraknie koloru zielonego)
Jakub Smoliński za całość (walka pod koszami, a zresztą wystarczy spojrzeć na tabelkę poniżej)
Szymon Łyżwa za spełnienie roli, do której jest predysponowany (rzuty w pozycjach będących celem akcji)

Plusów mogłoby być więcej, ale ograniczam się tradycyjnie do trzech. Za tydzień szansa dla innych na następne!

Poniżej tabela ze statystykami. I widać z niej źródło sukcesu –  przyzwoita skuteczność, gra zespołowa – rekordowe 22 asysty, zbiórki, przechwyty. Czyli aktywność. Brawa dla całego zespołu i naszego trenera.

Statystyki_TTT_20017-12-08

PS

Kusiło mnie, by zabrać strój. I żałowałem później, bo było 11 zawodników, a przebieg meczu pozwoliłby  mi zaliczyć kolejny sezon. Ale jak tak będziemy grali, to może nie będzie problemów?

pejot

******************************************************************************************************************************************************

 

2017-11-24 piątek

Drugi mecz i to z mistrzem, Construcktą!

Na ławce dziesięć osób, bez Szymona, Jakuba, Daniela, Roberta. Całkiem  długi skład w tym roku, ma zamiar wrócić też JarekW.  A i ja chciałbym  mecz i w ten sposób kolejny sezon zaliczyć!
Na ławce jako kibice Kasia, WojtekO i autor.

Zaczyna piątka: JarekD, Mariusz, Paweł. Kuba i Błażej (później zmienia go Rysiu, czyli Marcin)
I pierwsza kwarta REWELACYJNA – nie wiem, czy kiedyś widziałem tak grające Chyże Dziadki! To był ZESPÓŁ! Gra zespołowa, zagrywki, walka. Kwarta wygrana 14:11. Ławka kibiców szczęśliwa. Czyżby sensacja?

Ale przypomina się utwór dr Jekyll i mr Hyde (dotyczy to niestety nas). A po drugiej stronie wszak MISTRZ wieloletni. Przycisnęli mocno, a u nas przestój. I kwarta przegrana 9:28!
Do przerwy więc 23:39. Znając wartość  przeciwnika wydawać by się mogło, że po sprawie. Ławka kibiców zasmucona.

Ale trzecia kwarta to znowu pokaz możliwości Chyżych Dziadków, znów gra pełna waleczności i zespołowości, doskonała obrona i kwarta wygrana 16:8!
Wynik  39:47. Tylko osiem punktów straty (w międzyczasie przez chwilę było tylko -8). Ławka kibiców zaszokowana i znów szczęśliwa. Nadzieje rosną!

Ale CONSTRUCTA to nie na darmo zdecydowani od lat zwycięzcy ligi – i niestety w ostatniej kwarcie porażka aż 8:22! Nie daliśmy rady …
Ławka kibiców smutna pozytywnie. Wynik końcowy 47:60.

Wszyscy poza Wojtkiem zagrali, każdy mógł dać coś zespołowi.  Ale jak na razie zabrakło może sił na choć trzy kwarty na wysokim poziomie. Są też sprawy obiektywne, jak problemy z pokryciem wysokiego Jankesa, rzucającego celnie o tablice ponad rękoma obrońcy, czy skuteczność rzutów za 3 p, co zawsze było atutem Constructy. Chociaż jak spojrzałem na statystyki, to tym razem tylko zaszalał Piotr Janowicz – 6 na 7! Ale wiele ich rzutów było z dystansu własnie.

W podsumowaniu – porażka, która może i boli, ale z zespołem lepszym przy 50% czasu naszej doskonałej gry . Jeśli tak zagramy choć 75% czasu i poprawimy skuteczność (na razie za niska), wpadnie kilka trójek, to będziemy oglądać mecze z mniejszym stresem i cieszyć się zwycięstwami.

Tradycyjnie trzy indywidualne trzy plusy:
Jarek Domański za całość.
Marcin Kardach (widziałem Marcina vel Rysia pierwszy raz na meczu i jestem pod wrażeniem – waleczny, broni zażarcie, i do tego chyba najniższy, a 5 zbiórek) Wystarczy poprawić skuteczność (może stres na początku?) i nabrać trochę więcej pewności w ataku – czasami oddaje piłkę, choć mógłby sam kończyć akcję.
Mariusz Nowak za siłę spokoju na boisku.

Statystki z moimi subiektywnymi ocenami opartymi na obiektywnych pomiarach i obserwacjach . Uff.

Statystyki_Constructa_2017-11-24

pejot

********************************************************************************************************************************************

piątek 2017-11-10

Rozpoczęliśmi X sezon Ligi Amatorskiej Koszykówki!

Przeciwnikiem w pierwszym meczu był nowy w lidze zespół FSG Basket Team.
Mecz wygrany 48:34. W kwartach 15:14, 6:4, 15:7, 12:9.

Na meczu niestety nie byłem, ale poniżej statystyki. Jak zwykle pierwszym razem bez kolorków! Ale już za tydzień – oceniam.
Po meczy miała miejsce impreza zorganizowana prze Chyże Laski z okazji naszego XXV lecia. Może ktoś opisze?

Statystyki_FSG_20017-11-10

 

pejot